Rzadko mi się zdarza pisać coś takiego, ale przebrnięcie przez "Wolf Hall" Hilary Mantel, było chyba jednym z większych wyzwań, a raczej czytelniczym koszmarem. Może to kwestia tłumacza.
Doskonali aktorzy i to dla ich gry warto obejrzeć ten serial. Bo cóż - sama historia znana - to wciąż ta sama opowieść o tym, jak Henryk VIII pozbywa się kolejnych żon, aby wreszcie mieć upragnionego syna. I tylko tych naiwnych ale ambitnych kobiet żal.